poniedziałek, 25 maja 2015

Prolog

 "Przy Tobie powietrze pachnie truskawkami, wiatr czekoladą, a każda chmura przypomina serduszko"


Ich życie to bajka. Mają dużą, kochającą się rodzinę i zaufanych, pomocnych, gotowych do poświęceń przyjaciół. Jednak w każdej bajce jest jakaś zła postać. Każdy z nas idealnie zna bajkę o Kopciuszku czy Śpiącej Królewnie. W każdej z tej bajek główni bohaterowie muszą znieść trudy i przeciwności losu, by na koniec być szczęśliwymi. Czy jednak bajka, którą chcę wam przedstawić zakończy się happy endem? Czy bohaterowie tego opowiadania na to zasługują? Czy wieloletnia miłość i przyjaźń przetrwa aż tak wiele? Wielu na pewno się ze mną zgodzi, że tak. Lecz za nim historia zakończy się szczęśliwie to najpierw trzeba stanąć oko w oko z problemami napotykanymi na drodze, które nie zawsze będą proste do rozwiązania. 
-Kochanie, wstawaj.
Leo otworzył oczy i na mnie spojrzał. Nie chciałam go budzić, ale zależało mi na tym, aby zjadł ciepłe śniadanie, które mu przygotowałam. Miałam już wstawać, ale za rękę szarpnął mnie Leo. Ucałował mnie i mocno przytulił.
-Jak się spało?
-Cudownie.
Siedzieliśmy tak na łóżku może z dziesięć minut, ale kiedyś przecież trzeba wstać. 
-Lio za godzinę Gerard przywiezie Thiago. Naszykowałam ci śniadanie, zjedz i trzeba się ogarnąć.
-Ale ja nie chcę.
Zrobił minę szczeniaczka i znów mnie pocałował. Nie mogłam się powstrzymać i odwzajemniłam jego pieszczoty. Przy tym mężczyźnie wszystko jest piękne i takie magiczne. Jesteśmy małżeństwem przez pięć lat, a nigdy nie zwątpiliśmy w nasze uczucia. W końcu po pół godzinie Leo się ruszył. Kiedy już siedzieliśmy w salonie to usłyszeliśmy otwierające się drzwi. Do środka wparował Thiago, a zaraz za nim Milan. Przywitali się z nami i popędzili z Leo i Gerardem grać w piłkę przed dom. Natomiast do mnie podeszła Shaki z Sashą na rękach. Przywitałam przyjaciółkę i jej synka.
-Amy, jedziemy dzisiaj na zakupy.
-Co, ale..
-Żadnego ale. Nasi mężowie i twój brat zostają z dziećmi, a ja, ty i Mia jedziemy do centrum handlowego.
-Oh Shaki, zawsze musisz tak późno mówić?
-Też cię kocham. Zbieraj się.
Kiedy już wychodziłam z domu i ze wszystkimi się pożegnałam to przybiegł do mnie Thiago.
-Mamo, a wiesz, że tata cię kocha?
Spojrzałam na Leo, który posyłał mi całusa. Wiedziałam, że to jego sprawka. Uklęknęłam przed synkiem.
-Wiem kochanie, mama też kocha tatę.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Shaki ileż można? Jedziemy już do domu?
-Jeszcze tylko jedna sukienka.
Spostrzegłam, że Mia też już zaczęła się niecierpliwić, chciałam znów coś powiedzieć do naszej kochanej Kolumbijki, ale zadzwonił mi telefon. Był to nieznany numer, ale odebrałam.
-Halo?
-Tęskniłaś, bo ja tak. Swoją drogą ładnie wyglądasz. 
I cisza, rozmówca się rozłączył, ale doskonale wiedziałam kto to był. Ten okropny głos, rozpoznałabym wszędzie. Strach sparaliżował każdą możliwą część mojego ciała. Nagle stanęła przede mną Shaki.
-Amy, wszystko w porządku?
-Możemy już jechać do domu?
Piosenkarka już więcej nie przedłużała. Ruszyłyśmy w stronę domu. Potrzebowałam jak najszybciej znaleźć się w ramionach Leo. Niczego bardziej w tej chwili teraz nie pragnę jak ujrzeć mojego męża i syna.
  • Jest prolog! Więc oficjalnie kontynuacja opowiadania już rozpoczęta. Mam nadzieję, że będziecie czytać i tak chętnie komentować jak w pierwszej części tej historii. Jeśli ktoś jest tu pierwszy raz to pod tym linkiem jest pierwsza część Pierwsza część
  • UWAGA!!! 5 komentarzy---------> Rozdział 1 
  • Liczę na was i Pozdrawiam ;)








6 komentarzy:

  1. Jeden z najlepszych prologow jakie w zyciu czytałam. Amy i Leo sa wspaniali a razem z Thiago tworzą słodka i kochająca rodzine. Michael... Oby nie zrobił nic złego. Czekam na nowy rozdział i pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Idealny *_*
    Czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  4. troche sie boje ale mam badzieje ze prztrwaja przez te trudnosci xdd czekam na 1 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo czekam na pierwszy rozdział

    OdpowiedzUsuń